Już prawie połowa września a ja dopiero przychodzę z sierpniowymi ulubieńcami. Przepraszam ale teraz tak naprawdę zaczyna się dla mnie praca więc postów pewnie będzie mniej :( Będę się starać wstawiać jak najczęściej! :)
Staram się być często na FB. Zaglądajcie tam czasem, bo piszę o wszystkim... nie tylko o kosmetykach :)
Przejdźmy do ulubieńców :)
1. YR szampon do włosów REPARATION idealnie sprawdza się na moich włosach w duecie z odżywką, o której przeczytacie poniżej :) Moje włosy już są w coraz lepszej kondycji niż np. miesiąc temu :) Myślę, że to również przez zmienienie pielęgnacji z czego jestem bardzo dumna :) Szampon starczył mi na miesiąc codziennego mycia a kosztuje ok. 12-14 zł.
2. YR żel pod prysznic Ylang-Ylang. Pisałam o nim w ostatnim denku :) Ulubieniec ulubieńców :) Zapach fenomenalny, długo utrzymujący się na skórze, delikatnie ją również nawilżał. Jestem zadowolona i na pewno do niego wrócę :)
3. Joanna jedwab do włosów. Świetnie wygładza i "dyscyplinuje" moje niesforne kosmyki. Ładnie je również nabłyszcza i odżywia (przynajmniej wyglądają na zdrowsze:))
4. Garnier odżywka do włosów UltraDoux z olejkiem z awokado i masłem karite do włosów suchych i znoszczonych. Idealny duet z szamponem z YR. Jestem bardzo zadowolona z mojej sierpniowej pielęgnacji włosów. Używałam tej maseczki po każdym myciu głowy i zauważyłam znaczne wygładzenie włosów. Bardzo ładnie również nabłyszczała włosy... troszkę dodawałam jedwabiu aby błysk był bardziej widoczny :))
5. Inglot cień perłowy nr 397. Nie schodził z moich oczu w sierpniu :) Miałam go praktycznie codziennie. Po prostu się zakochałam :))) Z chęcią powracam cały czas do niego. Uwielbiam go za unikatowość oraz szampański kolor, który lubi się delikatnie zmieniać w różnym świetle :)
6. W7 pędzelek. Zakupiony w Pepco za grosze a okazał się naprawdę świetnym pędzelkiem :) Malowałam nim przez ponad miesiąc non stop. W sumie nie potrzebuję już innych pędzli do oczu - jest bardzo uniwersalny (idealny do nakładania oraz do rozcierania cieni). Bardzo się z nim polubiłam.
7. Vichy dermablend 25 nude. Podkład, z którym od połowy lipca się nie rozstaję :) Bardzo mi przypadł do gustu, zakrywa to co powinien - nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń :) Za niedługo pewnie będę potrzebowała jaśniejszego koloru.... zastanawiam się nad zakupem Lumene oraz LRP (chcę porównać dla Was kilka podkładów :))
8. Zara White. Pisałam już o nim w denku. Bardzo przyjemny zapaszek i bardzo delikatny, lekko kwiatowy.... mam już kolejną buteleczkę, ponieważ bardzo dużo psikałam się w sierpniu... aż chyba za dużo skoro ją całą już wykorzystałam :P Na pewno powrócę jeszcze nie raz do tego zapachu :)
Żadnego produktu nie znam, ale wpadł mi w oko jedwab z Joanny i chyba muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńi to koniecznie :)
UsuńPedzelki z W7 są świetne, mam dwa, a chcę jeszcze 3 :D
OdpowiedzUsuńteż je bardzo lubię :) w ogóle włosia nie gubią :D
UsuńCień z Inglota bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:))) Cieszę się :) Ostatnimi czasy mój totalny ulubieniec :)))
UsuńBardzo lubię żele z YR - głównie ten o zapachu kawy :) Choć przyznam, iż kilka dni temu zakupiłam wersję zapachową - orzech macadamia i jestem nią zauroczona :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię kawy jako zapachu więc nie spróbuję :) ooo :) ten jest na mojej liście zachcianek :)
UsuńUwielbiam żel Ylang-Ylang, też należy do moich ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńDo moich też :P
UsuńZapach kawy też bardzo lubię. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://greyeyesandgreatshoes.blogspot.com/ Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńu mnie niestety podkład dermablend się nie sprawdza ;/
OdpowiedzUsuńU mnie też teraz nie ze względu na inny odcień :P a tak to bardzo go lubię :)
Usuń