niedziela, 22 czerwca 2014

SUMMER NAILS PART 2

Druga część kolorów idealnych na lato :) Tym razem dwa bardzo żywe kolory: jeden różowy, a wręcz fuksjowy a drugi mietowo-niebiański... piękne! Pierwszy lakier jest moim zdecydowanym faworytem firmy Golden Rose sweet color nr 59... UWIELBIAM! Natomiast co do miętowego to Essence z dość starej serii, której już nie ma. Planuję zakup najsłynniejszej mięty z Essie czyli Mint Candy Apple. Macie ? Zadowolone ? :)
Odsyłam tych co nie czytali poprzedniego posta a lakierach here





piątek, 20 czerwca 2014

DAILY CARE

Dzisiaj post z serii jak dbam o siebie i jakich kosmetyków używam. Pielęgnacja codzienna - tytuł idealny. Jestem ciekawa czego Wy używacie :)




OCZYSZCZANIE:

Ziaja demakijaż

Coś co uwielbiam i to bardzo. Micel, który jak dla mnie sprawdza się wyśmienicie i na dodatek jest bardzo tani! Ufam Ziaji i najczęściej się nie zawodzę :) Moja dość wrażliwa skóra polubiła.

Effaclar  LRP

Coś o czym już nie raz pisałam. Uwielbiam! Mam tłustą skórę, która potrzebuje dużo nawodnienia i na dodatek jestem alergikiem więc jest ona również wrażliwa. Dzięki Effaclarowi nie mam żadnego problemu z nią.

Face Scrub

Prezent z Grecji. Peeling z oliwek. Lubię go ale nie ma szału. Niestety ma niezbyt ciekawy skład, mimo wszystko nie szkodzi mojej cerze.

Maseczka

Przywieziona z Połczyna-Zdroju. Ufam kosmetykom, które produkowane są na terenie sanatoryjnym gdzie jednak te składniki są naturalne. Mogę powiedzieć, że podbiła moje serce. Świetnie oczyszcza. Nigdy nie miałam tak dobrego produktu!



NAWILŻANIE:

Vichy woda termalna

Mój faworyt. Pokochałam ją od pierwszego użytku. Nie wiem czemu niektórzy jej nie lubią bo według mnie sprawdza się ona wyśmienicie. Spryskuję dość sporą ilością wody twarz i potem pozostawiam do wchłonięcia. Trwa to ok. 1 minuty, a od razu czuję, że skóra się nawodniła.

Korres krem pod oczy z dziką różą

Kupiony jakiś czas temu i jeszcze w użytku. Fakt jest go już niewiele ale i tak długotrwałe  zużycie dobrze o nim świadczy. Nie polubiłam go na samym początku ale z czasem przekonałam się do niego. Jest to krem rozjaśniający. Efekt może i jest ale nie za duży. Dla mnie wystarczający bo i tak potem kładę kamuflarz z Catrice na cienie i wtedy już jest idealnie. Z pewnością fenomenalnie nawilża!!! Nigdy wcześniej nie miałam tak nawilżonej skóry pod oczami! No i zmarszczki mimiczne zostały bardziej wygładzone. Co ważne ma filtr SPF 15.
Więcej przeczytacie here

Ziaja krem nawilżający

Mój ostatni zakup, więc jeszcze dobrze wyrobionej opinii nie mam na jego temat. Jest ok ale chyba bez szału. Spodziewałam się bardziej gęstej konsystencji a zastałam dość płynną. Skóra jest dobrze nawilżona i plus za filtr - SPF 6 - mały ale przynajmniej jakiś jest. Tydzień temu miałam podrażnienie skóry z czym poradził sobie bardzo dobrze łagodząc... 

Cicalfate Avene

Krem reperujący i bardzo intensywnie nawilżający. Cudo! Z pewnością już się z nim nie rozstanę! Bardzo gęsta konsystencja, szybkie wchłanianie i efekt nawilżenia pozostawiony na długi czas. Czego chcieć więcej ? :)




środa, 18 czerwca 2014

KORRES EYE CREAM WITH WILD ROSE


Kupiony już jakiś czas temu i jeszcze w użytku. Fakt jest go już niewiele ale i tak długie zużycie dobrze o nim świadczy. Nie polubiłam go na samym początku ale z czasem przekonałam się do niego. Dlaczego nie polubiłam ? Po jednym, drugim, trzecim, czwartym zaaplikowaniu moje oczy zareagowały alergicznie. Byłam w szoku bo czytając wcześniejsze opinie w internecie żadna osoba nie miała takich przeżyć z tym kremem. Odstawiłam go na ok. tydzień i dałam drugą szansę. Problem tym razem się nie pojawił jak również do momentu napisania tego posta. Nie wiem dokładnie ci było tego przyczyną. Być może nowy kosmetyk jakiego nigdy wcześniej nie używałam i może dlatego oczy w ten a nie w inny sposób zareagowały. Jest to krem rozjaśniający. Efekt może i jest, ale nie za duży. Dla mnie natomiast wystarczający bo i tak potem nakładam kamuflaż z Catrice na cienie pod oczami i wtedy już jest bosko :) Co uwielbiam w tym kremie? Fenomenalnie nawilża!!! Nigdy nie miałam tak wspaniale nawilżonej skóry pod oczami! No i zmarszczki mimiczne w okolicach oczu zostały lekko wygładzone co osobiście mi się bardzo podoba :))) Ogromny plus za filtr SPF 15. Jest dość drogi, ok. 130 zł więc nie wiem czy polecać czy nie... z pewnością na rynku wiele jest innych wspaniałych kremów i to o wiele tańszych ale myślę, że jeśli finanse mi pozwolą to po skończeniu tego opakowania kupię kolejne :)

poniedziałek, 16 czerwca 2014

APPLE PIE

Nowy przepis na ciacho. Tym razem padło na ciasto z owocem czyli najprościej mówiąc szarlotkę. Uwielbiam ją gdy jest podana na ciepło w towarzystwie lodów..mmmm pycha :)))) Znam jeszcze inny przepis na to przepyszne ciasto zrobione nieco innym sposobem i na pewno trafi na bloga w późniejszym czasie :) Teraz zaprezentuję pierwszą wersję.

3,75 szklanki mąki tortowej
0,75 szklanki mąki ziemniaczanej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 opakowania cukru wanilinowego
7 jaj
1,5 kostki margaryny
1,5 szklanki cukru
2 słoiki prażonych jabłek

Mikserem ukręcić odpowiednią ilość margaryny, cukru, cukru wanilinowego i jaj. Następnie dodać przesianą mąkę tortową, mąkę ziemniaczaną i proszek do pieczenia. 2/3 już przygotowanego ciasta wykładamy na blachę (najlepiej na pergaminie). Należy podpiec to przez ok. 7-10 min w temperaturze 250 stopni. Po wyjęciu z piekarnika i chwilowym odczekaniu na wierzch ciasta wykładamy 2 słoiki prażonych jabłek a później pozostałą część ciasta rozsmarowujemy na jabłkach. Piec ok. 45-50 min w temperaturze 250.

Prawda, że proste ? :)






wtorek, 10 czerwca 2014

SUMMER NAILS PART 1

To pierwsza myślę, że długo trwającego cyklu o idealnych letni kolorach na paznokciach tego lata :) W tym sezonie odstawiamy klasyczną czerwień i czerń i zastępujemy je pastelowymi, neonowymi, żywymi kolorami. Ja w swojej kolekcji nie posiadam za wiele lakierów... W sumie to zależy od osoby bo dla kogoś niewiele to 5 a dla kogoś innego 50 lakierów ;) Myślę, że na oko mam ok. 25 sztuk w tym połowa na okres zimowo-jesienny a druga połowa zdecydowanie będzie królowała na moich paznokciach przez następne 3 miesiące. W pierwszym poście skupię się na moim ulubionym niebieskim kolorze oraz na klasycznej bieli. Jak widzicie niebieski lakier to Wibo z serii express growth co do bieli to mam niestety troszkę słaby lakier, który momentalnie wyrzuciłam. Planuję zakup Essie Blanc! ale w tym cyklu głównie chodzi mi o pokazanie koloru a nie o firmę. Zresztą biel głównie jest taka sama :)


poniedziałek, 26 maja 2014

NEW IN

Nowości ostatnich miesięcy. Jest ich niewiele, bo ostatnio jakoś nie mam parcia na kupowanie kosmetyków ani ubrań. 
Pierwsze są okulary, w których mieliście już okazje mnie zobaczyć. Potrzebowałam nowych bo stare już były do niczego a soczewek już nie miałam siły nosić. 
Dwie spódniczki. Fuksjowa kupiona w jednym z poznańskich butików a koralowa szyta na miarę. Kokardka jako ozdoba do włosów zrobiona z tego samego materiału. Obydwie wspaniałe!!! 
Jak dla mnie spódniczki i sukienki będą królować tego lata. Chcę się wreszcie poczuć bardzo dziewczęco :)))



sobota, 24 maja 2014

LOOKING FOR SOME INSPIRATIONS

Z pewnością najbliższe wakacje upłyną pod znakiem mnóstwa stylizacji. Już zbieram pomysły i inspiracje na niektóre outfity. W jednych z moich ukochanych magazynów znalazłam wiele fantastycznych pomysłów! W Elle jak zawsze piękna Magda Mołek, a gwiazdą okładki Twojego Stylu Kamila Baar. Trendem, który nie wychodzi z mody to kolorowe, świeże, pastelowe, neonowe odcienie na paznokciach :) Klasyczna czerwień poszła w odstawkę a zastąpiły ją żółcie, fiolety, zielenie i zawsze modny niebieski! Post z paznokciami na pewno się pojawi, jednak najpierw muszę je troszkę uratować :(





czwartek, 22 maja 2014

KINDLE 4 CLASSIC - EBOOK



Swojego Kindle dostałam jako prezent urodzinowo-imieninowy od jednego z braci. Już wtedy od dłuższego czasu marzyłam o tym gadżecie, bo nim nie wątpliwie jest. Możecie sobie wyobrazić moją radość po otworzeniu opakowania i znalezienia tam mojego własnego, prywatnego Kindle. Pokochałam ten sprzęt od pierwszego użytku. 


Krótko mówiąc, jest on niewątpliwie towarzyszem mojego codziennego życia, gdy tylko mam chwilę sięgam po ebook i zaczytuję się w ulubionych pozycjach. Od kiedy go posiadam zaczęłam czytać więcej książek, a i tak rocznie dużo ich czytałam. Jest po prostu wygodniejszy od papierowej wersji to znaczy - mniejszy, poręczniejszy, lżejszy, zgrabniejszy. Kiedy jadę zatłoczonym tramwajem sprawdza się wyśmienicie, ponieważ jest wtedy łatwiejszy w obsłudze niż posiadanie w danym momencie książki o takich a nie innych wymiarach i mieć jeszcze trudności w przewracaniu stron. Książki ściągam z internetu w rozszerzeniu PDF lub MOBI. Kindle ma ogromną pojemność! A zużycie baterii przy intensywnym czytaniu następuje po kilku tygodniach (ok.5). Co ciekawe można wybrać wielkość i rodzaj książki, żeby nam się lepiej czytało. Ebook posiada również rotację ekranu. Kindle jest na tyle sprytny, że informuje nas ile procent książki już przeczytaliśmy. Wgrane mamy już słowniki : angielski oxfordzki, amerykański, portugalski, francuski, niemiecki, hiszpański i włoski, które służą do tłumaczenia słów książki i nie tylko. W każdej chwili można zrobić także notatki w trakcie czytania czy też podkreślić wybraną frazę. 
Etui zakupiłam w Empiku za ok. 90 zł. Porządne, co widać po rocznym użytkowaniu. Ani śladu rys czy zadrapań.



Jest on fantastyczny! Z pewnością godny uwagi i przede wszystkim zakupu. Nadal uwielbiam książki tradycyjne i w nich się zaczytuję jednak Kindle sprawdza się w czasem ekstremalnych warunkach (godzinach rannych, popołudniowych w zatłoczonych miastach oraz w trakcie podróży). 


niedziela, 18 maja 2014

RAINY DAYS

Pełno chmur ostatnimi czasy nad Wielkopolską, ciągle pada i pogoda nie jest zbyt ciekawa. Na szczęście wczoraj było kilka momentów bez deszczu więc wykorzystałam okazję i ruszyłam na małą sesję. Wczorajszy poczęstunek do uroczystości - chrztu - miała miejsce w przepięknym dworku niedaleko Poznania. Piękna przestrzeń, dużo zieleni! Cudo!
A maj niech wreszcie ma w sobie troszkę słoneczka :(
Już za dwa dni stylizacja będzie w pełni przedstawiona.


wtorek, 13 maja 2014

BROWN BROWNIE

To jedno z moich ulubionych ciast. Przygotowanie jest niezmiernie łatwe i szybkie. Przepis kilka lat temu podała mi moja koleżanka gdy poszukiwałam fajnego pomysłu na nową słodkość. 

6 jaj 
100 g mąki
200 g gorzkiej czekolady (2 tabliczki)
200 g masła
300 g cukru

Zanim zacznę przygotowywać ciasto nad garnkiem z wodą, która się gotuje rozpuszczam w małej miseczce masło i czekoladą. Najlepiej jest ją pokruszyć. Mieszamy co jakiś czas. W czasie kiedy 2 składniki się rozpuszczają ubijam jaja dodając mąkę oraz cukier (wszystko w mikserze na niskich lub średnich obrotach). Gdy czekolada z masłem jest już gotowa odstawiam ją na chwilkę do wystudzenia. Jak to nastąpi wlewam ją do masy przygotowanej w mikserze i ponownie miksuję. Blachę 26x21 cm smaruję tłuszczem. Pieczenie trwa ok. 20 min w piecu rozgrzanym do 200 oC.
Ciasto jest gotowe do spożycia po ostudzeniu ! :)))) Dobra robota :)))


 









niedziela, 11 maja 2014

NEW IMAGE

W najbliższym czasie nastąpi zmiana adresu bloga. Jak widać blog jest obecnie w przebudowie, gdy będzie już wszystko gotowe napiszę o nowym adresie i wszystko będziecie wiedzieć :) Spokojnie ! :)

środa, 30 kwietnia 2014

LEMONADE

To napój, który towarzyszy mi od początku wiosny do końca słonecznego lata. Dlaczego piszę o tym teraz? Z każdym dniem cieszymy się coraz lepszą pogodą i wyższą temperaturą a pragnienie trzeba czymś zaspokoić. Lemoniada jest idealna, orzeźwiająca z nutką kwaśnego smaku. Do jej przygotowania oczywiście potrzebna jest woda, 1 cytryna na dzbanek litrowy i 3-4 łyżki cukru. Można dodać jeszcze listki mięty ale to już według uznania.



poniedziałek, 28 kwietnia 2014

TAG | MY PERFECT IMPERFECTIONS


Jestem osobą bardzo krytyczną wobec siebie natomiast w miarę podobam się sobie, przynajmniej staram się sobie podobać ;) Przedstawię po 4 części ciała z doskonałości i niedoskonałości mnie. Co w sobie lubię a co wolałabym poprawić.
Zaczniemy od negatywów, żeby później przejść do pozytywnych aspektów tego tagu. 


Jedną z moich największych wad jest wada wzroku jaką niestety razem z bratem odziedziczyłam po wcześniejszych pokoleniach naszej rodziny. Niestety mój wzrok leci z każdym rokiem, powiększa się co mnie bardzo denerwuje. Mam w planach za dobrych kilka lat zrobić operację dzięki której mogłabym zapomnieć o okularach i soczewkach jakie w tym momencie na zmianę noszę. Drugim punktem jest moja cera... wrażliwa ale tłusta... odwodniona i z cechami mieszanej. Sama już nie wiem co i jak z nią ale ufam swojemu dermatologowi i pielęgnacji jaką mi przepisuje. Na szczęście jestem na drodze tej idealnej, która mimo wszystko jednak wymaga kilku poprawek. Gdy będę gotowa przedstawię jak wygląda ona z bliska. Brzuch jest moją trzecią niedoskonałością. Nienawidzę! Wyglądam jak bym była w ciąży. Boczki mi się rozlewają na boki, obcisłych bluzek oczywiście nosić nie mogę. Kilka osób nastomiast zwróciło mi ostatnio uwagę, że schudłam z czego bardzo się cieszę. Bo może pozbędę się nieprzyjaciela :) No i uda, uda dość spore, masywne. No nie podobają mi się. Po prostu. Oczywiście z cellulitem ale już nawet na to nie zwracam uwagi.



Co zaliczę do swoich doskonałości? W przeciwieństwie do dużych ud mam bardzo ładne, zgrabne i wysportowane łydki. Szalenie mi się podobają i nie chciałabym chyba mieć chudziutkich nóg, których prawie nie widać. Kolejną zaletą mojego ciała to moje zęby. Może ich kolor nie jest jeszcze idealny (pracujemy nad tym) ale za to są równe, proste przez co uwielbiam się śmiać i je pokazywać :) Włosy również mogę zaliczyć do moich zalet. Mają przepiękny czekoladowy kolor, są długie, lśniące, zdrowe. Dzięki obecnej pielęgnacji zaczęły mi się jeszcze bardziej podobać bo teraz na dodatek są świetnie zadbane ;) I coś banalnego za dziękuję, że taka jestem... mój wzrost - 174 cm. Nie chciałabym być niższą osobą ani wyższą... myślę, że mój wzrost jest idealny jak na wzrost kobiet. Wiem, że nie jest on zależny od naszych widzimisiów ale gdybym miała szansę wybrać wzrost dla siebie zdecydowanie postawiłabym na przedział 172-175 cm :) Dzięki temu, że jestem dość wysoka to proporcje mojego ciała są ładnie rozstawione. Wyglądam na typową dziewczynę... nie za chudą ale też nie przy tuszy. 

Duże jest też piękne... nie tylko małe ;)

piątek, 25 kwietnia 2014

EMPTIES!


Denko z ostatnich kilku miesięcy. Nie jest wprawdzie tak okazałe jak zawsze ale coś tam się znalazło. Wykończyłam mój ulubiony krem Effaclar Duo, o którym pisałam ostatnio. Teraz zdecydowałam się na inny krem ale wiem na pewno, że do niego powrócę bo jest tego wart! Razem z jego bratem żelem do mycia twarzy Effaclar i już używam kolejne opakowanie. Pozostając przy żelach to jednym z moich ulubionych stał się Lirene żel do mycia ciała z oliwką o zapachu mango... nawilżający, o przepięknym zapachu. Kupię go ponownie. Jeśli chodzi o włosy to zużyłam szampon YR z olejkiem jojoba. Był moim ulubieńcem do czasu gdy odkryłam szampony Dove. Teraz już wiem, że więcej go nie kupię. Z odżywką organixa moroccan argan oil wiązałam duże nadzieje. Była ok ale nie za cenę jaką za nią zapłaciłam czyli prawie 30 zł! Zdecydowanie za dużo jak na średnio skuteczny produkt. Serum do włosów Avon jest świetnie dyscyplinującym włosy produktem ale chyba teraz już znalazłam swojego ulubieńca, o którym napiszę później ;) No i ostatnia rzecz to pasta do zębów BlanxMed polecona przez Marti z BEAUTYNESS. Świetna pasta i z pewnością kupię ją ponownie.
Postanowiłam, że to już będzie ostatnie denko. 

środa, 23 kwietnia 2014

L'BIOTICA BIOVAX HAIR MASK II


L'biotica Biovax intensywnie regenerująca maska do włosów słabych ze skłonnością do wypadania. Używam ją przez jakiś czas na zmianę z maską wcześniej zrecenzowaną Tutaj. Tak jak pisałam wcześniej według mnie maski tej firmy cieszą się popularnością i mają dość dobrą opinię w blogosferze. Rzeczywiście od czasu kiedy je używam zauważyłam poprawę stanu włosów. 

Plastikowe, szczelne opakowanie z zabezpieczeniem przed pierwszym zastosowaniem. Dzięki temu wiemy, że nikt wcześniej nie otworzył maski. To ceni się u producentów kosmetyków a jak wiemy w Polsce różnie z tym bywa. W kartoniku prócz maski znajdował się termocap (czepek, który ma pomóc regeneracji włosów), oraz próbka A+E serum wzmacniające do włosów aby zapoznać się z innymi produktami L'biotici. Konsystencja gęsta, koloru zielonego. Działanie super! Włosy są po niej mocne, miękkie, wyglądają na zdrowe, mają piękny połysk. Maska nie obciąża ich, nie puszą się, są ładnie zdyscyplinowane. Zauważyłam, że są one również nawilżone a wypadanie włosów zmniejszyło się. Maska rzeczywiście działa tak jak powinna i osobiście jestem bardzo z niej zadowolona. 


250 ml / ok. 15 zł